Witam

Panowie proszę o poradę. Mam mały ( przynajmniej na razie) problem z turbiną w oplu astrze g. Silnik 2.0 di rok produkcji 1998. Otóż w ostatnim czasie dwa razy turbina nie wystartowała podczas jazdy. Dopiero po dobrej prze gazówce turbina ruszyła. Po zdjęciu węża dolotowego kręcąc palcem turbiną wyczuwam nie wielki, ale jednak opór. Panowie powiedzcie, czy mam już ją oddać do regeneracji, czy może lepiej rozglądać się za nową. I jeszcze jedno pytanie czy jazda w tej chwili tym autem jest zagrożeniem dla silnika. Czy jest możliwość aby jakiś element turbiny wpadł do silnika.

Odradzam jazdy tym samochodem. Prawdopodobnie zespół wałka i wirników uległ zatarciu, co może skutkować w każdej chwili gwałtownym wyhamowaniem wirników i ich złamanie. Czy elementy jakieś mogą się dostać do silnika, zdarzają się takie przypadku, ale najczęściej dotyczy to takich pojazdów, w których w układzie dolotowym nie ma Intercooler'a. Auto na lawetę, wymontować turbo i regeneracja. A na pewno do sprawdzenia jej stanu.