A mianowicie totalny brak momentu obrotowego do około 3000 obrotów, następnie załącza się turbo, wskazówka biegnie do końca skali 1.6 BAR. Motor się budzi i chodzi jak ta lala, ciśnienie ładowania spada i wszystko jest na cacy aż do spadku obrotów do 2500 i poniżej, na przykład do jałowego na skrzyżowaniu, następnie problem się powtarza, można deptać akcelerator do deski, silnik reaguje jak 100 letni emeryt z Alzheimerem i następnie budzi się jak młodzieniaszek powyżej 3000 obrotów.
Zmianę oleju i filtrów mam za 10 tys km, auto ma trzy lata z przebiegiem 110.000. Komputer pokładowy nie pokazuje żadnego komunikatu o jakiejkolwiek awarii, autem się jeździ fatalnie bo gaśnie przy ruszaniu. Mam podejrzenia z turbo, gdyż wskazówka raz pokazuje maksymalne doładowanie a raz nie.

W moim przypadku za brak mocy winne było sterowanie zmienną geometrią łopatek. Sterowanie odbywa się podciśnieniowo. Gdy masz nieszczelny przewód do siłownika, to zmienna geometria nie będzie działać, a samochód wcale się nie zbiera. Wraz z serwisantem z ASO pojeździłem z podpiętym EXAMINEREM i zauważyliśmy, że turbina nie reaguje na wartości zadane z ECU. Żądane doładowanie 1.6 bar a ona daje ledwie 0.7 bar. Zostawiłem na jedno popołudnie i serwis znalazł pęknięcie w przewodzie sterującym siłownikiem zmiennej geometrii. Najlepiej przejedź również do kogoś, kto posiada EXAMINER, wtedy zbada Ci turbo.