Istnieje wiele czynników – na które mamy wpływ – które skracają żywotność turbosprężarki. Zacząć należałoby od oleju silnikowego. Ponieważ turbosprężarka smarowana jest właśnie olejem silnikowym, musimy być pewni, że stosujemy olej o normie podanej przez producenta. Nie oszczędzajmy na oleju kiedy zobaczymy promocję w hipermarkecie. Taniej nas wyjdzie kupno trochę droższego, niż późniejsze narzekanie że szybko zatarła się turbosprężarka bądź silnik. Ale sam fakt, że olej jest najwyższej jakości, najdroższy nie oznacza że mamy go nie zmieniać co roku. W przypadku silników turbodoładowanych okresem pomiędzy wymianą filtra oleju i samego oleju jest około 10 tyś. Kilometrów lub jednego roku. Nie należy zaniedbywać tych czynności, gdyż na pewno się to na nas prędzej czy później zemści.
Zmiana oleju jest bardzo ważna nie tylko dla samej turbosprężarki ale i dla jednostki napędowej.
Przy każdej takiej wymianie oleju, dobrze jest sprawdzić cały układ dolotowy i wylotowy turbosprężarki. Szukamy dziury, pęknięć lub nieszczelności. Czy nie ma też w przewodach dolotowych ciał obcych. Nie zaszkodzi też wymyć miskę olejową. Na pewno jest to czynność, której nie każdy się podejmie, ale na pewno zmniejszy ryzyko zassania brudu. Kiedy jest zdemontowana miska olejowa, przy okazji możemy też ocenić stan zabrudzenia się filtra smoka olejowego. Jeśli zachodzi jest mocno zabrudzony to nawet nie możemy się zastanawiać, tylko zdemontować i wyczyścić. Zabrudzenie na sitku smoka zmniejsza wydatek pompy olejowej przez co cierpi silnik oraz turbosprężarka.
Brudny smok oleju w misce olejowej.
Warto również pamiętać o tym, że jeśli zamierzamy wyłączyć silnik, to odczekajmy na biegu jałowym około 2 minut. Turbosprężarka musi „zejść” z wysokich obrotów i trochę się ostudzić. Pomijając tę zasadę, narażamy turbosprężarkę na nagłą przerwę smarowania co może skutkować w pewnym momencie poważną awarię turbosprężarki.