Miesiąc temu podróżowałem przez Polskę swoją Laguną II z silnikiem 1.9 dCi o mocy 120 KM. Prędkość około 100 km/h, obroty 2100 obr./min. W pewnym momencie, pojazd momentalnie stracił moc do tego stopnia, że z nogą w podłodze osiągałem maksymalnie 70 km/h. Zauważyłem przy tym, że nie słychać gwizdu turbosprężarki. Po chwili zaświeciła się kontrolka od świec żarowych, co wzbudziło u mnie wielki niepokój. Auto jednak z zaświeconą kontrolką odzyskało ciutkę mocy, dzięki czemu vmax wynosiło już 100 km/h. Dojeżdżając do Krakowa (jadąc 40 km z usterką), zatrzymałem się na stacji by coś zjeść, po czym odpaliłem auto i znowu maksymalnie 70 km/h. Po paru sekundach auto odzyskało całkowitą moc i znowu słychać turbosprężarkę. W Krakowie podpiąłem Lagunę pod Clipa, który wykazał spaloną świecę żarową, jeden wtryskiwacz może już przelewać oraz problem z czujnikiem ciśnienia doładowania. Wtryskiwacz oddałem do regeneracji, świece żarowe wymieniłem, ale wczoraj problem się powtórzył. Wymieniłem więc wspomniany czujnik, ale nic to nie pomogło! Jakieś rady? Mechanicy mówią, że turbosprężarka raczej jest do wymiany, kiedy regenerowałem ją miesiąc temu...

Jakie były objawy samochodu przed wymianą turbosprężarki ponad miesiąc temu? Jeżeli były podobne do obecnych, to winą jest albo układ zasilania paliwem albo czujnik ciśnienia doładowania albo zanieczyszczony zawór EGR. Jeżeli układ paliwowy został zdiagnozowany i naprawiony, to zostaje nam czujnik i EGR. Zawór recyrkulacji spalin często w Lagunach objawia się podobnymi sytuacjami, dlatego warto go wyczyścić ewentualnie wymienić na nowy. Jeżeli to nie pomoże, to jeszcze zostaje sprawdzenie zasilania na przewodach od czujnika ciśnienia doładowania. Zdarzały się przypadki zwarcia właśnie przewodów od tego czujnika.