Kiedy zaprezentowano Nissana GT-R w wersji V-Spec, każdy się spodziewał wzrostu mocy. Tak się jednak nie stało, a producent zdecydował się zmienić nastawy zawieszenia, zamontowany tytanowy układ wydechowy oraz ceramiczno-węglowe tarcze hamulcowe. Jednak po zdemontowaniu turbosprężarki z zwykłego modelu GT-R a tego V-Spec, okazało się że są różnice w wielkości otworu wylotowego oraz inny typ wirnika turbiny i sprężarki.
Większy wirnik o innym nachyleniu łopatek ponoć przyczynił się jednak do wzrostu momentu obrotowego w średnim i wysokim zakresie obrotów. Zmniejszyła się także bezwładność wirnika, która i tak już była bardzo niska w standardowej turbosprężarce. Wirnik sprężający, ma też pod innym kątem ustawione łopatki wirnika a co najważniejsze - jest ich więcej.
Teraz już wiemy, dlaczego za pakiet V-Spec, japoński koncern życzy sobie 50 tysięcy złotych.